Zaczynam:
1. Do biegania - zbierałam się do tego co prawda od dawna ale dopiero Tom i jego zaraźliwy entuzjazm "do" i "z powodu" biegania przekonał mnie ostatecznie do tego szaleństwa. Piszę szaleństwa, bo gdyby mi to ktoś powiedział 10 lat temu to bym go chyba do wariatkowa posłała


2. Do kupowania mnóstwa idiotycznych rzeczy, które mi się kojarzą z Tomem baaaardzo pośrednio albo są po prostu zielone

3. Do intensywnego zgłębiania mitologii skandynawskiej, która zawsze lubiłam ale znałam "po łebkach" - teraz mam jeszcze jeden powód żeby tracić wzrok na książkach (jakby i bez tego było mało)
4. Do tumblr i twittera (a moje życie było takie proste bez tych wynalazków) i potem siedzi człowiek, ogląda relację z czerwonego dywanu na tegorocznych BAFTAch sprawdzając jednocześnie na twitterze kto właśnie wysiadł z limuzyny i co kto co ma na sobie (oczywiście po to, żeby się doczekać Toma) - no koniec świata. A tumblr to samo zło na tyle sposobów, że aż trudno to opisać

ok, to tak na szybko, będę potem uzupełniać, teraz wasza kolej
